Tak się pisze historię! Aleksandra Kałucka, studentka matematyki w Akademii Tarnowskiej, wywalczyła awans i wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu we wspinaczce sportowej na czas. Ola jest pierwszą studentką w historii Uczelni, która powalczy na tej imprezie. Wcześniej w Igrzyskach Paraolimpijskich startował, a nawet zdobywał laury lekkoatleta Michał Derus.

Droga Oli do Paryża była bardzo długa. Czas płynął, wolnych miejsc ubywało, ale zarówno Ola, jak i jej siostra Natalia dzielnie walczyły o paszporty do Paryża. Ostatnią szansą były „podwójne” zawody kwalifikacyjne w Szanghaju oraz Budapeszcie. Wyniki z części azjatyckiej oraz europejskiej miały zostać zsumowane i w ten sposób wyłoniona ostatnia piątka zawodniczek, które powalczą o medale IO.

Już wcześniej wiadomo było, że tylko jedna z sióstr może wystartować w Paryżu, gdyż Polska miała zapewnione maksymalnie dwa miejsca, a jedno zajęła rekordzistka świata, Aleksandra Mirosław.

Po pierwszych zawodach w Szanghaju bliżej Igrzysk była Natalia (41 pkt. za trzecie miejsce), druga była Aleksandra (38 pkt. za piąte miejsce), trzecia Anna Brożek (20 pkt.) i czwarta Patrycja Chudziak (9 pkt.).

Jak czytamy na portalu wspinanie.pl: „wszystko wskazywało na to, że pojedynek o bilet rozegra się pomiędzy siostrami – Aleksandrą i Natalią. I z tego pojedynku zwycięsko wyszła Aleksandra, bowiem Natalia przegrała swój pierwszy bieg 1/8 finału w Budapeszcie. Swój pierwszy bieg w fazie pucharowej przegrała także Patrycja Chudziak i na placu boju o bilet pozostała jedynie Ola.

W swoim kolejnym biegu z Chinką Shaoqin Zhang Polka wygrała o włos, ale dalej już było tylko z górki, animuszu dodawała świadomość pewnego biletu do Paryża.

W półfinale Ola pokonuje kolejną zawodniczkę z Chin, Di Niu, i w finale mierzy się z… Chinką. Finałowy pojedynek z Yafei Zhou również rozstrzyga na swoją korzyść przy okazji wykręcając swoją życiówkę, 6.50.”

Z czwórki tarnowskich wspinaczy w Paryżu zobaczymy więc tylko Olę, ale wielkie gratulacje należą się także Natalii, Annie Brożek oraz Marcinowi Dzieńskiemu, którzy do ostatniego biegu walczyli o Igrzyska oraz trenerowi sióstr Kałuckich Tomaszowi Mazurowi.

– To spełnienie marzeń. Mieliśmy już studenta na Igrzyskach Paraolimpijskich, teraz mieć będziemy na Igrzyskach Olimpijskich. Nie mam słów, by opisać, jak wielkie emocje towarzyszyły mi podczas oglądania zawodów w Budapeszcie. Jestem niezwykle dumny nie tylko z Oli, ale także z Natalii, Ani i Marcina, bo przecież oni od lat należą do światowej czołówki. To m.in. dzięki nim Tarnów jest najmocniejszym ośrodkiem wspinaczki na czas w Polsce – nie kryje radości Wojciech Nowak, prezes KU AZS AT.

Wróć do góry